Wielkanocne dekoracje


Dzisiaj mamy pierwszy dzień wiosny. U mnie za oknem, niestety tego nie widać. Jest deszczowo i szaro, ale sam fakt, że to już wiosna, działa na mnie optymistycznie:)

 Do świąt zostało zaledwie kilka dni. I zaczyna się przedświąteczna gorączka. A ja, żeby umilić sobie czas przedświątecznych przygotowań i nie zajmować się tylko tym, co konieczne ale też tym, co miłe i przyjemne, (bo wychodzę z założenia, że człowiek szczęśliwy, to taki, który sam sobie umie sprawić przyjemność i radość. I jeszcze taki, który umie cieszyć się z małych rzeczy), dlatego postanowiłam poświęcić trochę czasu, na to co dla mnie jest przyjemne i miłe i przygotowałam wiosenno-wielkanocne dekoracje. Dzięki takim właśnie małym rzeczom, życie staje się przyjemniejsze, a mieszkanie nabiera zupełnie innego, bardziej odświętnego i radosnego klimatu.

Na wyczarowanej przeze  mnie  łączce,  pojawiły się zajączki,  zarówno  te  porcelanowe,  jak i duży zając z materiału. Skąd się wziął? Nikt nie wie. Przedstawił się jako Rodżer.  Przyniósł ze sobą jaja, małe, duże, kolorowe i przepiórcze w plamki. Mówi, że zostanie u nas na święta, a może i dłużej. Bardzo mnie to cieszy, bo jest ozdobą całego zajęczego rodu:)

Jest też kura, a właściwie kwoka, która już od jakiegoś czasu znosi i wysiaduje jaja, nie może ich przecież zabraknąć na świątecznym stole. Z niektórych jaj zdążyły wylęgnąć się już pierwsze kurczęta, które rozbiegły się po całej łączce. Ćwierkają wesoło i oznajmiają wszystkim, że nadeszła wiosna:)

Na mojej łączce nie mogła zabrakną też pierwszych kwiatów. Są zarówno żonkile, jak i stokrotki i bratki. wszystkie występują w wersji mini:) Jest i rzeżucha, która co prawda dopiero wschodzi, ale na święta będzie w sam raz. Wesoło tu na tej łączce i kolorowo, zresztą zobaczcie sami:)











***
W wolnej chili udało mi się również zrobić wianek dekoracyjny.
Wiklinowe koło oplotłam gałązką sztucznych, białych kwiatów. Następnie dodałam świeży bukszpan, który jest bardzo trwałą rośliną i wiem, że spokojnie dotrzyma do Wielkanocy. Do tego wetknęłam gałązki rozwijającego się złotego deszczu, który - dla odmiany jest bardzo nietrwały - więc dotrwał tylko do zdjęć. Na święta zastąpię go sztucznymi kwiatami. Na koniec dodałam kilka jajeczek. Ponieważ wianek jest stosunkowo mały, użyłam też niewielkich jaj, w ten sposób udało mi się zachować lekkość i delikatność całek kompozycji.
Wianek można powiesić na ścianie, na oknie ale również nad stołem. Jest bardzo łatwy i tani w wykonaniu (szczególnie jak ma się wiklinowe koło. Ale nawet jeżeli nie ma się takiego koło, to bardzo łatwo jest go wykonać splatając ze sobą gałązki wierzby czy brzozy). Ostateczny wystrój takiego wianka, zależy tak naprawdę od naszej inwencji twórczej oraz od tego, co akurat mamy "pod ręką".





Ten zabawny, porcelanowy zając z klapniętym uszkiem,  który pojawia się np. na zdjęciu powyżej, został przemalowany przeze mnie z białego koloru na żółty. Zajęcie to okazało się bardzo przyjemne i relaksujące, i mam nadzieję, że uda mi się jeszcze znaleźć czas przed świętami i pomalować dekoracyjnie jajka.

                                                  Życzę wszystkim radosnych świąt Wielkiej Nocy:)

Share this:

JOIN CONVERSATION

    Blogger Comment

0 komentarze:

Prześlij komentarz