Wigilijne przemyślenia

Kryzys przedświąteczny minął. Powróciła radość przeżywania świat Bożego Narodzenia.
Tak sobie jednak myślę, jeszcze odnośnie wpisu o kryzysie, że z nami ludźmi tak już jest, że trudno jest nam dogodzić. Zawsze chcemy to, czego nie mamy. Jak jesteśmy samotni marzymy o kimś bliskim, żeby mieć z kim spędzać święta. Kiedy mamy bliskich, marzymy o chwili samotności i świętym spokoju... Ciężko ma Pan Bóg z nami.

Cała sztuka polega na tym, aby w życiu umieć znaleźć złoty środek.



Ze świętami Bożego Narodzenia jest tak, że jeżeli jesteśmy w życiu szczęśliwi, to i w święta jesteśmy szczęśliwi. A jeśli nie jesteśmy szczęśliwi, tęsknimy za kimś bliskim, czujemy się samotni, chowamy w sercu urazę, to święta sprawiają, że czujemy się jeszcze bardziej nieszczęśliwi.


Ktoś kiedyś powiedział, że święta są dla dzieci. Myślę, że coś w tym jest.
Ale jeżeli jako dorośli już ludzie odnajdziemy w sobie dziecko, to odnajdziemy też dziecięcą radość świętowania.


Najpiękniejsze święta? Te z dzieciństwa, spędzone razem z rodzicami i rodzeństwem. Ubieranie choinki z mamą, wspólne kolędowanie, uczestniczenie całą rodziną w Pasterce. BEZTROSKIE. BIAŁE. BAJECZNE


Dziś święta mają dla mnie słodko - gorzki smak. Radość świętowania miesza się z refleksją na temat przemijania i tęsknotą za tymi, którzy już odeszli.



***

Można lubić święta Bożego Narodzenia, można ich nie lubić. Dla jednych mają one głęboko religijny wymiar, dla innych są po prostu okazją do spotkania w gronie rodziny. Ale faktem jest, że gdyby nie te święta, nie byłoby na co czekać. Bez względu na to, jaki mamy do nich stosunek, nie da się zaprzeczyć, że są odskocznią od codzienności.


WSZYSTKIM, KTÓRZY TU ZAGLĄDAJĄ, SZCZEGÓLNIE TOBIE DOROTKO, BO JESTEŚ DALEKO OD NAS, ŻYCZĘ RADOSNYCH, SPOKOJNYCH I ZDROWYCH
ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA

Share this:

JOIN CONVERSATION

    Blogger Comment

0 komentarze:

Prześlij komentarz