Króliczek
Ci co tu zaglądają częściej, wiedzą już, że ostatnio zaprzyjaźniam się z maszyną do szycia. A ponieważ idzie wiosna, najbliżej mi do królików, kur i ptaszków. I tak oto spod mojej igły wyszedł ostatnio królik rodzaju żeńskiego - hmm króliczka? :)
Inspiracją były dla mnie oryginalne króliczki Tilda, które kocham całym serce, i inne blogi, które zmotywowały mnie do spróbowania własnych sił w tej dziedzinie.
Inspiracją były dla mnie oryginalne króliczki Tilda, które kocham całym serce, i inne blogi, które zmotywowały mnie do spróbowania własnych sił w tej dziedzinie.
To mój drugi królik, i niestety on też nie jest wolny od błędów krawieckich, (ale po konsultacji z krawcową, mam nadzieję, że w przyszłości uda mi się je wyeliminować:) I mimo iż nie jest on doskonały, postanowiłam go pokazać. W końcu jeszcze kilka miesięcy temu, nie uwierzyłabym NIKOMU, kto by mi powiedział, że będę w stanie coś takiego uszyć :)
Nie zamieszczam formy, z której szyłam, bo form na króliczki Tilda jest w internecie pełno. Ja szyjąc korzystałam z tej samej książki, co przy szyciu bałwanków,
ponieważ nie ma tam, niestety formy na zajączka, więc wykorzystałam formę na mysz i jedynie zmodyfikowałam jej uszy (co widać, bo jednak wymagają one jeszcze dopracowania:)
Natomiast sukienkę uszyłam "z głowy".
Przyznam Wam się szczerze, że zawsze marzyłam o szyciu tego typu zabawek, i zazdrościłam tym, którzy umieli to robić. I NIGDY nie myślałam, że kiedyś uda się i mnie:) I choć to szycie idzie mi na chwilę obecną bardzo powoli (mam nadzieję, że z czasem będzie szło mi coraz szybciej), to jednak uszycie każdej nowej rzeczy daje ogromnie dużo satysfakcji. Takie dekoracje cieszą mnie o wiele bardziej niż te kupione w sklepie:)
ponieważ nie ma tam, niestety formy na zajączka, więc wykorzystałam formę na mysz i jedynie zmodyfikowałam jej uszy (co widać, bo jednak wymagają one jeszcze dopracowania:)
Natomiast sukienkę uszyłam "z głowy".
Przyznam Wam się szczerze, że zawsze marzyłam o szyciu tego typu zabawek, i zazdrościłam tym, którzy umieli to robić. I NIGDY nie myślałam, że kiedyś uda się i mnie:) I choć to szycie idzie mi na chwilę obecną bardzo powoli (mam nadzieję, że z czasem będzie szło mi coraz szybciej), to jednak uszycie każdej nowej rzeczy daje ogromnie dużo satysfakcji. Takie dekoracje cieszą mnie o wiele bardziej niż te kupione w sklepie:)
Króliczek jest przepiękny. Bardzo mi się podoba. :-) Szkoda, że ja nie mam takich zdolności i prosze nie mów, że nie masz talentu. ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://www.wszystko-smaczne.pl/
Cieszę się, że Ci się spodobał:) Co do zdolności,to na prawdę uważam, że ich nie mam (gdybyś wiedziała ile czasu mi zajęło uszycie tego króliczka...albo ile razy wszywałam i wypruwałam oczka czy ręce, za nim osiągnęłam zadowalający efekt...) ale na pewno mam cierpliwość, determinację i chęci. A to jak widać wystarczy:) Pozdrawiam cieplutko
Usuńjest przeuroczy!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńJaki uroczy :)
OdpowiedzUsuńCudeńko.
Pozdrawiam cieplutko.
Jest fantastyczna :) Bardzo mi się podoba ! Podziwiam Elu Twój talent do szycia.
OdpowiedzUsuńUdanego weekendu :)
Dzięki Aniu. I Wzajemnie, udanej niedzieli:)
UsuńPięknie, podziwiam za talent i cierpliwość! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, szczególnie za to drugie, bo pierwszego nie posiadam:)
UsuńCudowny króliczek!! :) wierzę, że kosztował wiele cierpliwości. Co do talentu zgadzam się z poprzedniczkami, jest czego gratulować ;)Powoli wkraczamy w świąteczny nastrój
OdpowiedzUsuńDzięki Dorotko:) To prawda powoli da się wyczuć zbliżające się święta. Pozdrawiam
UsuńCudny zajączek. Jak widzę takie pięknotki to od razu chcę dopisać do listy rzeczy, które chcę też sama wykonać. Jest ona już tak długa, że nie wiem kiedy bym ją skończyła. No piękny jest. Pomimo iż piszesz, że są popełnione błędy krawieckie, nie da się ich tutaj zauważyć. Będziesz jeszcze bardziej czujna następnym razem. Może kolekcja małych Tild? ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOj, ja też mam taka listę i najbardziej w tym wszystkim jest frustrujący brak czasu na realizację. Może za dużo chcemy? Ale warto próbować wykonać choćby skrawek z tej listy. Każda taka mała rzecz cieszy:)A taką kolekcję Tild chętnie bym sobie zrobiła, bo mam do nich słabość. Pozdrawiam:)
UsuńJest cudowny! Teraz moda na takie retro pieknosci Dla mnie bomba! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWitaj:) Naprawdę cieszę się, że się podoba, bo kiedy człowiek tak siedzi przy tym zającu, to traci dystans i już sam nie wie, co o nim myśleć:) Pozdrawiam
UsuńOooo, jaka urocza panna:)
OdpowiedzUsuń:)Dzięki
UsuńHi Nastya. Thank you for visiting my blog. It's nice to hear you like it:)
OdpowiedzUsuńLet me know your blog better, before I follow it, OK?
All the best, Ela
Pięknie :) za mną króliczek od grudnia chodzi, i nie mogę znaleźć czasu, żeby się za niego zabrać - ale widzę, że warto, więc muszę się zmusić ;)
OdpowiedzUsuńJak znajdziesz czas to zrób koniecznie, bo są fajną ozdobą mieszkania:)
OdpowiedzUsuńMoje marzenie o szyciu odkładam na później. Ciągle brak mi cierpliwości. Miałam nawet tę książkę, kupiłam kiedyś w przypływie weny :-) Z zazdrością patrzę na Twoje dzieło i mówię sobie, że przyjdzie i na mnie kiedyś odpowiedni czas.
OdpowiedzUsuń