Grudniowy czas

Dziś na blogu - wyjątkowo - będzie mniej zdjęć, a więcej treści:)


Lubię grudzień, i to bardzo, ale nie da się nie zauważyć, że w grudniu dni mijają szybciej niż w jakimkolwiek innym czasie.  Szczególnie w tym roku mam wrażenie, że czas przyspieszył bardziej niż zwykle. 
Żeby uporządkować jakoś i "ogarnąć" to co się ostatnio u nas dzieje, dziś w telegraficznym skrócie napiszę o kilku sprawach, które najbardziej nas teraz absorbują

1. Budowa
Jak zwykle, wiele się tam dzieje. I choć, przyznaję w grudniu byłam tam chyba tylko raz, to mąż na bieżąco informuje mnie o wszystkich działaniach i kolejnych pracach, które udało się zakończyć. Czas ten mija nam też na wyprawach do sklepów, doborze płytek, farb, podłóg mebli itd, itp

Cały czas są też tam jakieś ekipy, ruch jak w ulu:) Ale dzięki temu prace posuwają się szybko na przód. Mamy już wyflizowane łazienki i położone płytki w kuchni. Wymalowane pokoje w części sypialnej. I jeszcze parę innych rzeczy.

No i to, co cieszy mnie chyba najbardziej - doczekałam się moich wymarzonych drzwi wejściowych:) Chciałam żeby były w stylu angielskim bądź skandynawskim i żeby były w ciekawym kolorze, żeby dawały dużo światła i oczywiście żeby były bezpieczne. Decyzje o kolorze zmieniałam kilka razy, bo na początku myślałam o szafirze, granacie a nawet jasno niebieskim. Statecznie zdecydowaliśmy się na kolor butelkowej zieleni, no i się zaczęło. Najczęstsze pytanie jakie słyszę to: "A do czego Ci te drzwi będą pasowały?" No, i w sumie to do niczego. Ale ja odpowiadam wtedy, że do koloru trawy:) A tak na serio, nie miały do niczego pasować, miały być spełnieniem marzeń. Takie drzwi po prostu mi się podobają, zakochałam się w angielskich, często bardzo kolorowych drzwiach, jeszcze gdy mieszkałam w Anglii i tak mi zostało do dziś:) A poza tym miały być tym wyróżniającym się elementem, akcentem przyciągającym uwagę. 
Jedyne zdjęcie jakie posiadam na dzień dzisiejszy to to, które załączam poniżej, niestety zrobione komórką w czasie ocieplania domu, ale myślę, że kiedyś nadrobię zaległości i pokażę Wam moje drzwi w pełnej krasie:)


Ciekawe co Wy o nich sądzicie? Nie martwcie się, dobrze zniosę krytykę, jeśli się Wam nie podobają, i nie zmieni to faktu, że mnie wprowadzają w dobry nastrój za każdym razem, gdy na nie patrzę:)

A reszta? No cóż, sama jestem ciekawa efektu końcowego, kiedy wszystko, jak puzzle, poskłada się w jedną całość:) Póki co, jestem zadowolona z naszych wyborów, choć czasami w gąszczu tych wszystkich dostępnych materiałów, nie jest łatwo dokonać właściwego wyboru. Szczególnie tak niezdecydowanej osobie, jak ja :)

 A przed nami dwa bardzo ważne wydarzenia. Jeszcze w tym tygodniu będziemy mieli montowaną kuchnię! To wielkie wydarzenie - uwierzcie mi! O problemach z kuchnią pisałam już wcześniej. Zwątpiliśmy już że znajdziemy stolarza, który nam zrobi wymarzoną kuchnię na czas. Mieliśmy już nawet wybrana kuchnie w Ikei, ale ostatecznie udało nam się "załapać" do grafika stolarza, który wiem, że robi piękne kuchnie i zna się na rzeczy. I co najlepsze, tak jak obiecał, jeszcze przed świętami będziemy mieć kuchnię! Czekam na to ze zniecierpliwieniem, choć obawiam się, że mogę jej na żywo już nie zobaczyć w tym roku:)
A tuż po Nowym Roku będą nam montować schody. I tak oto powolutku zbliżamy się do końca prac. Ale wciąż jeszcze jest tam co robić:) I choć  w początkowym założeniu mieliśmy przeprowadzić się właśnie na Boże Narodzenie, w ciągu ostatniego roku wiele się zmieniło. Przede wszystkim zmieniły się priorytety. Dziś najważniejszy jest czekający mnie w najbliższych dniach (tygodniach?) poród i dlatego zdecydowaliśmy się w najbliższym czasie nie przeprowadzać.. Czas zwolnić tempo, i najważniejsze, tu mamy sprawdzonego lekarza, położną, no i wszędzie jest blisko... Tu czuję się bezpiecznie i tu mam spokój, którego tak teraz  potrzebuję. A że ciasno? To nic, przynajmniej wszystko mam pod ręką i nie będę się musiała nabiegać po schodach:) Na zmiany przyjdzie jeszcze czas.

2. Ciąża
Moja ciąża jest już na finiszu. I jak to zwykle bywa, końcówka nie należy ani do łatwych, ani do przyjemnych. Pobyt w szpitalu pod koniec listopada i różnego rodzaju problemy sprawiły, że musiałam choć trochę zwolnić, co wcale nie jest takie łatwe przy budowie, małym dziecku i zbliżających się świętach. I tak oto święta zeszły na drugi, a nawet trzeci plan.
I nie wiem czy Wam pisałam, ale na prawdę się stresuję i boję, i chciałabym mieć to czyli poród, już za sobą...


3. Święta
Mam nadzieję spędzić je jeszcze w domu, z rodziną, ale torba do szpitala czeka już spakowana:)
A święta w tym roku? No cóż, nie zawsze wszystko musi być wysprzątane na błysk. Nie wszystko trzeba upiec czy przygotować samemu, na pewno będziemy wspomagani przez catering, choć tradycyjnie piekliśmy już pierniczki, a i piernik, który tak lubię musi  być własnej roboty:)



No i oczywiście nie może zabraknąć czasu na udekorowanie mieszkania, bo to jest to, co lubię najbardziej i co wprawia mnie w dobry nastrój. Może nie będzie tego tak wiele, jak w poprzednich latach, ale mieszkanie musi przybrać świąteczne szaty i nabrać świątecznych zapachów:)

I choć ten przedświąteczny czas jest bardzo napięty i trudny, myślę, że same święta będą miały dla nas zupełnie inny wymiar niż ma to miejsce co roku. I że będą prawdziwym czasem oczekiwania :) I to te święta zapamiętamy na lata. Tak jak pamiętamy święta, które były tuż przed naszym ślubem:)


4. Relaks i odpoczynek
Choć najczęściej właśnie z tego rezygnujemy w przedświątecznej gorączce, dla mnie jest koniecznością - jeśli nie chcę urodzić przed czasem:)
Tak więc mimo wszystko odstawiam sprzątanie i bieganie po budowie. Ograniczam zakupy i staram się odpoczywać i prowadzić bardziej siedzący tryb życia. A to oznacza, że znajduję czas na szycie - bo to relaksuje mnie najbardziej, a bezczynnie siedzieć nie umiem. I na bloga, bo lubię tu zaglądać:)
To, co uszyłam pokarzę Wam jeszcze przed świętami, bo post jest już prawie gotowy, a na blogu moim czy Waszych zawsze chętnie się z Wami spotkam. I te spotkania są zawsze bardzo inspirujące i miłe. Szkoda, że nie mam na nie więcej czasu.

Natomiast to na co kompletnie ostatnio nie znajduję czasu, to czytanie, ale tu przyznaje nadrobiłam trochę zaległości będąc w szpitalu, a poza tym ostatnio zauważyłam, że mam problemy ze skoncentrowaniem się na lekturze. Zazwyczaj o tej porze roku bardzo lubię czytać książki o tematyce świątecznej. Niestety w tym roku jedyną jaką przeczytałam, była ta prezentowana na zdjęciu. Jest to zbiór opowiadań polskich autorów, a akcja wszystkich tych opowiadań toczy się w poszczególnych mieszkaniach kamienicy na Cichej 5. 
Książka może nie powala z nóg, ale można ją przeczytać w ramach świątecznego relaksu.




I tak oto mija nam ten miesiąc.  A jaki jest Wasz grudzień? Napiszcie koniecznie, co zaprząta waszą głowę najbardziej.

I miłego przedświątecznego tygodnia Wam życzę, pełnego owocnej pracy, ale też i przyjemności z przygotowań do świąt :)

Share this:

JOIN CONVERSATION

21 komentarze:

  1. W Twoich drzwiach po prostu się zakochałam... są przepiękne. Takie niespotykane w naszych krajowych realiach, wesołe i piękne... po prostu zapraszają :D
    Zimowe dekoracje na tarasie klimatyczne i świąteczne, wstyd się przyznać, ale u mnie jeszcze niedobitki letnich kwiatów w skrzyniach... na swoją obronę mogę tylko powiedzieć, że nie było mrozów, więc są wciąż zielone i nie straszą ;) Ale zawstydzona Twoimi kompozycjami, jutro zmienię dekorację na zimową :D
    Pozdrawiam serdecznie i zostaję u Ciebie na stałe, Agness :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że podobają Ci się drzwi.
      Ja nie miałam kwiatów na balkonie w lecie, bo często balkon robił mnie i mojemu dziecku, za plac zabaw, więc nadrabiałam z dekoracjami i kwiatami jesienią i zimą:)
      Cieszę się, że wpadłaś i że zostajesz tu na dłużej:) Pozdrawiam i udanego przedświątecznego tygodnia życzę:)

      Usuń
  2. Kochana drzwi są po prostu MEGAAAAA i bardzo dobrze, że zielone a nie białe czy drewniane jak wszędzie:-) Teraz to i ja bym zrobiła sobie w kolorze a nie jak wszyscy:-))) Nieważne do czego pasuja moga pasowac nawet do koloru paznokci hihihi. U mnie pół na pół, połowa okien umyta bo w tym roku chciałam wziąść Panią do pomocy i przyjechała, owszem ale od razu swtierdziła, że jest przeziebiona i okien myc nie będzie:-))) Nie pisana mi chyba pomoc, więc obrobiłam sie z połową-druga trudno będzie czekać do wiosny:-) A na Święta wyjeżdżamy w góry do rodziny więc będzie wesoło i bez spinania się czyli to co lubię. Ściskam Kochana i trzymam kciuki za maleństwo w brzuszku:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, że drzwi się podobają:) Zazdroszczę wyjazdu w góry, myślę, że będziecie mieli piękne i białe święta;)
      Co do mycia okien, no cóż, też się zastanawiam, kto je będzie kiedyś mył, gdy przeprowadzimy się do domu. Póki co do umycia mam tylko dwa, a i tak w tym roku wyręczy mnie w tym mąż:) Pozdrawiam i pięknych, rodzinnych świąt życzę:)

      Usuń
  3. Drzwi są przepiękne :)
    Uwielbiam takie. Na pewno będą pięknie wyglądać i niejednego zachwycą.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię grudzień, chociaż nie ukrywam, że ten jest dla mnie bardzo ciężki i stresujący.
    Podobają mi się drzwi - piękne są :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie życzę, aby chociaż ta końcówka grudnia i święta były bezstresowe i piękne:) Pozdrawiam grudniowo

      Usuń
  5. Drzwi są śliczne. Życzę wszystkiego dobrego i wielu cudownych chwil w nowym domku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Miło Cię tu gościć ponownie:)
      PS. piękne renifery uszyłaś i nie tylko:) Pozdrawiam

      Usuń
  6. Maravilhosas imagens. Feliz Natal.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hi, I'm glade you like it. Have a lovely Christmas time!

      Usuń
  7. Beautiful door!Lovely post dear.
    I am your new follower on GFC and G+. hope you follow me back on GFC, G+ & Bloglovin. please visit my blog.
    https://clickbystyle.blogspot.in/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hi, thanks for follow me on G+:) I have a look on your blog, as well:) Have a lovely Christmas time!:)

      Usuń
  8. Zielone drzwi, rewelacja Elu ! Bardzo mi się podobają. Ja pisałam o szarych niedawno, ale zieleń też jest modna i bardzo na czasie. Takie drzwi dużo mówią o mieszkańcach domu, że są kreatywni i mają wyczucie piękna. Mam nadzieję, że już niedługo zamieszkasz w swoim domu.
    Dbaj Kochana o siebie i o dzidziusia :)
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aniu, za miłe słowa i troskę. Podnosisz moje poczucie wartości, pisząc takie miłe rzeczy:) Wszystkiego dobrego dla Ciebie również:)

      Usuń
  9. Życzę zdrówka i realizacji planów.
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dużo se dzieje pozytywnego u Ciebie i oby tak dalej :-). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj dzieje się! Czasami, myślę, że aż za dużo:) Pozdrawiam

      Usuń