Czy świat oszalał? To pytanie coraz częściej zadaję sobie, przyglądając się otaczającemu mnie światu.
Choć jest już prawie połowa maja, pogoda wciąż jesienno - zimowa. Deszcze i ciemne, wiszące chmury, do tego zdecydowanie zbyt niskie temperatury i tak przez cały kwiecień i maj. A gdzie maje z mojego dzieciństwa, słoneczne, z rosą o poranku, pachnące skoszoną trawą? To już połowa maja, a ja po raz pierwszy od lat nie biegam z aparatem fotograficznym po łąkach i polach, i nie robię zdjęć, i się nie zachwycam tymi wszystkimi cudami natury, które zdarzają się co roku w maju. Zamiast tego, znów wyciągam z szafy kalosze i kurtkę przeciw deszczową.
Czy świat oszalał? Zastanawiałam się w marcu, kiedy to wreszcie zrobiło się na tyle ciepło, że można było zacząć chodzić z dzieckiem na dłuższe spacery. Jednak zamiast cieszyć się ładną pogodą i nadchodzącą wiosną, co dzień wysłuchiwałam w radiu ostrzeżeń o smogu i o przekroczonych normach zanieczyszczeń. Wciąż słyszałam komunikaty i ostrzeżenia by nie przebywać na zewnątrz zbyt długo, szczególnie z małymi dziećmi.
Czy świat oszalał? Pytałam siebie i innych w pewien kwietniowy dzień, gdy zachęcona ładną pogodą postanowiłam iść z psem i z dzieckiem do lasu. Wszyscy patrzyli na mnie jak na przybysza z kosmosu.
- Do lasu z małym dzieckiem? - Mówili -Zwariowałaś? Nie wiesz, że kleszcze już zaczęły atakować?!
A przecież chodzenie do lasu, czy nad rzekę było jednym z ulubionych zajęć, gdy sama byłam dzieckiem. Kto się wtedy przejmował kleszczami? Kto słyszał o smogu czy dziurze ozonowej? Nasze dzieciństwo było beztroskie i blisko nam było do natury. A dziś, wszystko szkodzi. Powietrze niezdrowe, woda skażona, słońce wróg nr jeden, a owady czy pajęczaki zmutowane i coraz bardziej niebezpieczne.
Nadchodzi lato, Bozia raczy wiedzieć, jakie ono
będzie, ale przy optymistycznym założeniu, że piękne, słoneczne i upalne, zaraz się
zacznie trąbienie z każdej strony, że promienie słoneczne szkodzą, że dziura ozonowa, że jak na słońce to
tylko otuleni pancerzem z kremu o wysokim filtrze i broń Boże w godzinach południowych!
Gdy byłam dzieckiem biegałam po podwórku cały boży dzień, a gdy słońce opaliło mnie zbyt mocno, mama smarowała mi nos i policzki kremem nivea i było po sprawie!
I tak oto można by mnożyć przykłady, bo nie wspomniałam jeszcze chociażby o alergiach, które są plagą naszych czasów. Zadaję sobie więc pytanie CZY ŚWIAT OSZALAŁ? Czy to może my oszaleliśmy?
Osobiście staram się zachować zdrowy rozsądek, bo uważam, że nie można dać się zwariować, bo chcę w miarę normalnie żyć i zapewnić normalne i szczęśliwe dzieciństwo mojemu dziecku. Gdy więc idziemy na spacer do parku czy lasu, odpowiednio się ubieramy, a po powrocie oglądam dokładnie czy czegoś nie złapaliśmy. Ale przyznaję, nie jest już tak beztrosko na tych wycieczkach, jak kiedyś. Gdy nadchodzi lato, cieszę się jak wariat z każdego słonecznego czy wręcz upalnego dnia, bo wiem, że w naszym klimacie jest tych słonecznych dni stanowczo za mało. Ale - choć sama znoszę upały bardzo dobrze - nie narażam dziecka na przegrzanie i zdecydowanie używam kremów z wysokim filtrem (dla dziecka, dla siebie wybieram te z niższym). W kwestii smoga uważam, że powinno podjąć się zdecydowane kroki by oczyścić powietrze w dużych miastach. To oczywiście nie jest takie proste i nie zrobi się tego z dnia na dzień, ale każdy z nas ma obowiązek przyczynić się do poprawy sytuacji. Osobiście cieszę się, że zamieszkamy na wsi, gdzie smog nie jest już tak dokuczliwy jak np. w naszym pięknym Krakowie. I tak oto staram się NORMALNIE żyć i cieszyć z piękna otaczającej nas przyrody, choć przyznaję, że ostatnio to trudne, no bo jak nie ma być trudne, skoro od dwóch miesięcy nie mogę doczekać się wiosny? Ale podobno nawet po najgorszej burzy wychodzi słońce...
Na koniec obiecuję, że nie dam się więcej sprowokować tej wstrętnej pogodzie i postaram się, by kolejny wpis był bardziej optymistyczny:)
Dla równowagi i na poprawę nastroju, zamieszczam zdjęcia pięknej wiosny, niestety zeszłorocznej. Wiem, że dziś trudno w to uwierzyć, ale takie błękitne niebo na prawdę istnieje!